to chyba jedyny moment wrocławskiego PRlive, kiedy Pesto był spokojny i stanowczo nie jednyny, w którym było mi zimno ;)
ostatni raz jadę na koncert niewyspana :p zmęcznenie na forumowych afterach jest ZŁE.
dziękuję wszystkim za wspólne kilka(naście) godzin we Wrocławiu i do zobaczenia w Poznaniu / Szczecinie / Zielonej Górze lub gdzieś w Polsce :)
(by Em)