Ruda w akcji :)
Mój koń przez cały tydzień absolutnie się obijał, gdyż postanowił wsadzić sobie GDZIEŚ nogę, a noga postanowiła przybrać kształty nadmuchanego balonika.... Dzisiaj z kolei, kowal dał nam nowe butki, więc jutro też mamy dzeń lenistwa. Ale od weekendu bierzemy się do pracy i robimy formę na nasze pierwsze wspólne UJEŻDŻENIÓWKI :D A zacznę od wygrzebania i odkurzenia mojej ujeżdzeniówki, która jest baaaaaaardzo głęboko ukryta w pace. Biorąc pod uwagę, że od ponad roku mój szanowny tyłek woził się tylko w siodle skokowym, będzie to napewno bardzo ciekawa jazda.... już czuję te zakwasy WSZĘDZIE!!! xD xD
Dzięki ułomności mojego konia i zdolności do uszkadzania się kiedy tylko odwrócę głowę miałam motywację żeby wsiąść na moje "szkółkowce". Jakież to są kochane stworzenia... może się przesiąde na nie na dłużej? :)