Poldek.
to lubię, pracowity weekend i industrialna przygoda w dawnej Fabryce Prochu. może nie przystoi dziewczynce ale ja naprawde uginam nogi pod nadmiarem piękna tych wszystkich obiektów, które ogladałam. Wracam tam i to ze statywem. Kiedy przebywalam w tych budynkach moja euforia była adekwatna do tej jakiej małe brzdące doświadczają w Disney Land`dzie (a deszcz, syf, brud i smród w ogóle mi nie przeszkadzał). ;-B
Przywiozłam ze sobą zdjęcia, maskę gazową i rdze na Conversach.
na zdj. Piękna Maja. :)
dzięki Majka&Siczek