Wszystko się jakoś ciągnie prawda.? Jakoś to leci , dzień po dniu ,a my zapominamy po co tak naprawdę jesteśmy. Wszystko przemija , przelatująca przez nasze palce fikcja dnia codziennego w partiach odbiera nam to , co naprawdę ważne. Jak łatwo się w tym pogubić , jak łatwo się zapomnieć. Ktoś twierdzi ,że możesz wszystko. Przecież wszystko jest możliwe. Ty stanowczo zaprzeczasz i dusisz w sobie pragnienie wykonania niemożliwego. Coś nas tu trzyma, ale nie wiemy co. Po coś jesteśmy , po coś umieramy. Ubarwiamy wszystko pustymi emocjami, ciągnąc ku samodestrukcji...
Pseudofilozoficzne pierdolenie.
30 lipca - Welcome Woodstock.!