photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 3 PAŹDZIERNIKA 2011
118
Dodano: 3 PAŹDZIERNIKA 2011

Nowe słowa, nowy początek...

Witam

 

Poprzednie plany zwiazane z tym fbl upadly...Nie wazne czy to moja wina...

Ostatnio ktos mnie natchnal. Zapewne pytacie kto (alboi nie zapytacie bo macie to gdzies).

Lecz i tak wam to powiem... Jakub Ćwiek.

Wybitny pisarz i czesto moje natchnienie.

Ostatnio przeprowadzilem z nim kilkunasto minutowa rozmowe na fejsie i za jego wlasnie sprawa tworze tutaj to co tworze.

Jak to bedzie powstawac ? zobaczymy...

Liczy sie konsekwencja...

No dobra koniec beblania czas moze cos napisac

 

 

Komentujcie, subskrybujcie... ups za duzo jjayjokera :P

 

 

 

     Z narodzinami Baaliana było tak. Kiedy jego matka byla brzemienna a jego ojciec prowadzil wojne z wojskami Ciemnego Pana zle sie dzialo na dworze krolewskim Otoz matka jego byla corka namiestnika rasy ludzkiej  Brethora. Natomiast ojciec jego pochodzil z rodu elfow szarych. W tamtych czasach zwiazki ludzi z elfami nie byly jeszcze tak rozpowszechnione jak dzis. Na dworze krola szemrano jakoby to krol postradal zmysly dnia w ktorym poznal corke Brethora przez magie ludzkiej kobiety. Mijaly miesiace a szmerania nie znikly. Elfowie bowiem trzymaja sie tradycji i kultury danej od Bogow. Lecz wladca od czasu do czasu lamal dana tradycje. Tak sie wlasnie stalo gdy poznal Luthienne przyszla jego zone. Wyszedl za nia a krotko po tym Luthienna zaszla w ciaze. W 6 miesiacu Maz jej zmuszony byl ja opuscic gdyz widmo wojny zawislo nad jego krolestwem z Czarnym Panem. Wtedy to wlasnie na dworze zaczelo sie zle dziac.

     W momencie kiedy krol opuszczal dwor ze swoimi zolnierzami, dworzanie zaczeli knuc plany pozbycia sie krolowej i potomka krola. Obserwowali krolowa praktycznie na kazdym kroku. Chccieli doprowadzic do tego by poronila. Zaczeto jej wysylac pogrozki i zostawiac znaki ktore mialy ja na tyle zestresowac i wystraszyc, azeby stracila dziecko. Niestety Luthienna nie nalezala do kobiet slabych. Wprost przeciwnie. Jej ojciec Brethor nauczyl jak postramiac zlosc istrach, tak wiec dzialania dworzan nie przyniosly oczekiwanego skutku. Coraz bardziej zbliazala sie pora rozwiazania, a krol nie wracal zajety wojna na skraju krolestwa.

     W koncu ktoregos wieczora Pani dworu poczula ze to dzis rozwiaza sie jej klopoty z dzieckiem gdyz porob nadchodzil. Lecz mylila sie do tego, ze gdy go urodzi wszystko siezmieni i dworzanie nie osmiela sie jej tknac. Swita dworska bowiem planowala zabojstwo krolowej i dziecka zaraz po porodzie.

     Wsrod dworskich elfow byl jeden rozniacy sie charakterem od innych. Nie byl zawistny i kochal swoja krolowa. Imie bylo mu Niether. Gdy dowiedzial sie co jego pobratymcy planuja zrobic tej nocy udal sie do krolowej tajemnie i ostrzegl ja. Czym predzej Wyprowadzil ja z miasta sciezami tylko jemu znanymi gdyz byl mysliwym najlepszym na dworze. I dzoc wiedzial ze ucieczka ta zjedna mu wrogow nie bal sie bowiem przyswiecal mu wazny cel uratowac swoja pania i jej dziecko. Nie szczedzac sil swoich lecz na tyle oszczednie by nie przemeczyc jego podopiecznej uciekali pod oslona nocy. Niestety wiadomosc o ucieczce ich dowiedziely sie elfy na dworze i puscily za nimi poscig.

     Niether przewidzial ze puszcza zaraz po nich poscig dlategonie podazal uczeszczanymi drogami. Obmyslil bowiem plan ze wywiezei krolowa i dziecko do sasiedniego krolestwa gdzie ich przesladowcy nie osmielili by sie wjechac. Czasu bylo niewiele bowiem krolowa coraz mocniej czula ze juz czas. Zaprowadzil ja wowczas do doliny nad zrodlem rzeki Alkenduina ktora w tych lasach brala swoj poczatek. Bylo to zdala od szlakow a na tyle blisko by jeszcze dzis tam ruszyc.

     Dochodzila polnoc kiedy dotarli na miejsce a krolowa zaczela rodzic. Neither rozpalil male ognisko i odebral porod. Matka nadala mu imie Baalian co w jezyku elfow znaczy "Wygnaniec" bowiem uciekac musial przed nozami dworzan swoich.  Rankiem torche odpoczawszy ruszyli w dalsza podroz przeswiadczeni ze poscig albo odpuscil albo jest juz daleko stad. Nic bardziej mylnego. bowiem poscil zeszlej nocy zobaczyl dym unoszacy sie nad polanka i zaczaili sie na nich w okolicy. Kiedy Neither wraz z podopiecznymi ruszyli krotko po tym ich przesladowcy wskoczyli im na plecy i gonili ich pedem okrazajac nie zostawiajac im zadnej drogi ucieczki.

    Wtedy Neither rzekl do krolowej ze zatrzyma ich a ona ma dalej uciekac w kiedunku ktorym podazali a wieczorem dojedzie do granic innego kroloestwa. Wspial sie na wysokiei bujne drzewo i wyczekila z napietym lukiem az pojawia sie wrogowie. Dlugo nie czekal i strzala przebila jednego wrog potem drugiego. Niestety od tylu zakradl sie trzeci elf i ustrzelil Neithera w plecy a strzala leciala tak szybko ze przeleciela przez jego zbroje i cialo jakby przez ciepla szarlotke. Tak oto zginal Neithar "złoty łuk" bowiem jego strzaly zawsze trafialy w cel.

     Krolowa zyskala nieco na czasie lecz czula zal ze zostawila swojego przewodnika na pastwe tamtych elfow. Spieszyla Na koniu tak szybko jak tylko mogla. Teraz zmuszona byla poruszac sie glownym traktem gdyz innej drogi nie znala. Wieczorem Stanela przed lasem starszym i ciemniejszym niz ten ktorym jechala wczesniej. Czuc bylo w nim magie ciemnych elfow. Niestety czekali juz na nia dwoch zakapturzonych elfow na koniach. Czym predzej zawrocila konia na wschod i ruszyla wzdloz lasu szukajac miejsca w ktorym mogla by wskoczyc w wielki gesty las. Jej wrogowie jechali tuz za nia.Las niczym kamienny mur odgradzal  dwa krolestwa. Drzewa krzaki skały. NIe bylo szans by wskoczyc. Nagle ujrzala jeden waski przesmyk miedzy drzewami. Jedna szansa. Wiecej nie bedzie miala. Zmusila swojego wierzchowca do ostatniego szybkiego zrywu i jednym susem wskoczyla w las sadzac ze tamci sie nie odwaza. Niestety nie zlekli sie lasu i magi w niej. Jeden z elfow wyciagnal luk i wymierzyl w Luthien Strzala przebila jej lewe pluco. spadla z konia wraz zdzieckiem w gestwine krzakow.

     Wtedy stalo sie cos niespodziewanego. Jej przesladowcy zostali przeszyci strzalami ktore wystrzelily jakby znikad. Padli martwi a korzenie i zmienia zaraz przykryly ich ciala tak ze po chwili nie bylo po nich sladu. Luthienna podciagnela sie i przyparla Baaliana do piersi. Spojrzala mu w oczy i wyzionela ducha. w tym czasie ktos wyszel z cienia drzew i podszedl do kobiety. Zamknal jej powieki  chwycil dziecka i odszedl a ziemia i korzenie przykryły ja taksamo jak poprzednio tamtych elfow. Tak oto zginela Luthienna corka Brethora.

    Tak oto konczy sie jedno zycie a zaczyna opowiesc o Baalianie "Wygnancu"....  Co przydazy sie dalej to juz tylko Bogowie i gwiazdy wiedza albowiem w nich jest to zapisane i tylko elfowie umieja je czytac. Wiec Drogi czytelniku jeslis elfem nie wazne czy moznym czy dszarym zielonym lub ciemnym... Patrzac w giwazy wspomnij Imie Luthien bowiem milosc jej do swojego dziecka i silna wola pomogly jej uchronic Baaliana od smierci....

 

Kolejny rozdzial juz wkrotce :)

 

Komentarze

aneana Sebek
03/10/2011 23:44:48
fallenangellapislazuli Tak już Ci na facebooku wczoraj prywatną napisałem ! ;)
03/10/2011 21:33:51
ritula Ciekawe :))
Rodowodowa sunia :) Pozdrawiam i powodzenia :)
03/10/2011 20:30:35
kajtx3 ojej, dziękuje:) a tak w ogole czy my się znamy? bo rozumiem z orientacji w terenie ze jestes z poznania :P
03/10/2011 20:00:31
hidoiakumu Nie wierzę w przesądy.
03/10/2011 18:48:01
hidoiakumu A więc, życze powodzenia szaleńcze.
03/10/2011 18:40:56
hidoiakumu Mniej entuzjazmu bo se coś naciągniesz.
No możliwe, ale czasami potrzeba troche melancholii i normalności, by nie zwariować.
03/10/2011 18:36:44
hidoiakumu Czy to było szalone? nie powiedziałabym, mam zamiar zrobić sobie niebieskie, tylko nie wiem. Trudno jest mi wrócić do brązu na czas szkoły.
03/10/2011 18:27:42
hidoiakumu Miałam przez długi czas, znudził mi się.
03/10/2011 18:24:50

Informacje o asuka


Inni zdjęcia: :) szarooka9325Miły zakątek. ezekh114Uparty jak Osioł :) bluebird11Rekonesans terenu. ezekh114... thevengefulone... thevengefuloneMorze kostki. ezekh114... thevengefulone... thevengefulone... thevengefulone