Ten weekend spedzilam naprawde milo .
Lezelismy na lozku przytuleni omawialismy moja osiemnastke chociaz nie chce robic imprezki to adus sie uparl zeby spedzic ten dzien ze znajomymi . zaplanowalismy osiemnastke , i wakacje . oczywiscie powrot do Skowronek. I znow bede mogla patrzec na zachodzace slonce przytulona do najlepszej osoby na swiecie. Wspominajac tak wspolnie spedzone wakacje zadzwonil Dawid z pytaniem czy nie wybierzemy sie z nim i Dagusia na plac . Poprzytulalismy sie jeszcze troszke ,zacalowalismy sie na smierc i poszlismy na dol. Milo pogadalismy z misiaczkami i wraz z kosiorem pojechalismy ich zawiesc. W aucie znow temat o powrocie do skowronek . Im wiecej o tym gadamy tym bardziej chce tam wrocic . nadszedl czas pozegnania ktorego tak bardzo nie lubie bo gdybym mogla caly czas przy nim byla chociaz i tak duzo czasu ze soba spedzamy . wysiedlismy z auta . spojrzal mi oczy , dal przeslodkiego buziaka i mocno przytulil "no to pa skarbie " i znow jego slodki usmiech , Boze jak ja uwielbiam ten pyszczek. Wrocilam do domu . polozylam sie , niestety nie moglam spac u misia bo praktyki na 8 ale umowilismy sie na nocke z soboty na niedziele. Wstajac na praktyki juz czekal na mnie sms " obudz mnie o 9:30 myszko ;* " wiedzialam ze to nie bedzie latwe ale jakos dalam rade. Na parktykach ciezkie trenowanie przed egzaminem ale slodziutki wspieral mnie przez smsy . po praktykach poszlismy do mnie , zrobilam pizze a po obiadku polozylismy sie i jak zwykle obejrzelismy trudne sprawy . Pod wieczor poszlismy do swiezaka . obejrzelismy film w dobrym gronie , On caly czas lezal przytulony do mnie i przygryzal moje rece . wracajac od Swiezego zaczal padac snieg . Maly Adrian i maly Sebulek zafascynowani sniegiem patrzeli w gore i wyciagli jezyczki tak by snieg padal im do buzi . jak dzieci . Weszlismy do domu oczywiscie wielkie przywitanie z pepo i do pokoju. Adus probowal znalesc film ale boroczek zle wpisal nazwe , zamiast wpisac jeszcze straszniejszy dom to wpisal "jeszcze bardziejszy dom " smialismy sie na calego . pozniej mlody polozyl wszystkich na lopatki . gdy zrobilo sie juz spokojnie zaczelam zasypiac ale oczywiscie lobuz nie pozwoli mi usnac wiec zaczal mnie zaczepiac. Jednak nie dalam sie i biedaczek nie wiedzial co robic . poczulam jak przytula mnie i mowi "wyjdziesz za mnie? " odrazu sie obudzilam . przytulilam sie i znow mnostwo buziaczkow . wkoncu postanowilismy isc spac. Caaly czas sie do mnie przytulal . czulam jego cieplo wiec dobrze mi sie spalo. Mielismy wstac o 10 a wstalismy o 14:30 ,takie z nas spioszki. Misiu sie szybko ogarnal i pojechalismy do mnie . oczywiscie moj mi zrobil sobie tosty a ja poprosilam go o chleb w jajku . wytlumaczylam Mu jak to sie robi i poszlam sie kapac . Wychodze z lazienki a w calym mieszkaniu pelno dymu . to nic ze spalil patelnie , jednak to bylo slodkie . Trzymal widelec w rece stal przy palacej sie patelni i robil swoja mine smutnego szczeniaka . Dokonczylam za niego i zjedlismy ze smakiem . po obiadku polozylismy sie i przytulalismy sie jak zawsze. Uwiellbiam sie tulic do Niego. Oczywiscie Adus nie potrafi lezec w spokoju i musi mnie zaczepiac ale z milosci do niego wszystko wytrzymam. Niestety czas pozegnania po tak dlugim wspolnym spedzonym czasie nie jest latwe , lecz Adus zawsze wie jak mnie uspokoic , dal kusiu przytulil i do uszka powiedzial jak bardzo mnie kocha ;*