Minęło sporo czasu od dodania ostatniego wpisu. Niestety brak czasu i obowiązki robią swoje. Nadal nie dysponuje za bardzo czasem na prowadzenie photobloga, natomiast zwolniło się trochę wolnych chwil dla koni. Zima jest już chyba daleko za nami, więc budzimy się i wracamy do pracy. Glow pojechał do nowego domku w zeszłym miesiącu, nawet nie miałam okazji podzielić się z Wami tą nowinką. Przebywa gdzieś pod Grudziądzem i z tego co wiem ma się dobrze. Dzisiaj wybrałyśmy się z końmi nad jeziorko. Woda jest już tak niewyobrażalnie ciepła, że jeszcze z tydzień ciepłych dni i sama będę się w niej kąpać. Zdjęcie prezentuje moment, w którym Grace przyjęła siodło. Generalnie to chyba nigdy nie powiem o niej złego słowa. Nawet po tak długim okresie przerwy dziewczyna pamięta i wie co ma robić, w zależności od tego o co ją poproszę. No jest tak, jak chciałam, wszystko idzie zgodnie z moimi zamierzeniami :) Plany na najbliższe dni? Jutro po kowalu zabieram Gasię w terenik z wykorzystaniem dużej ilości galopu na poprawę kondycji. W majówkę wybieram się na 2-dniowy konny rajd do Gietrzwałdu, w towarzystwie Kingi ( na Monie ) oraz innych osób z jej stajni. No i musimy powoli zacząć się przygotowywać z Grace do czerwcowego "Dance with horse". A tak po za tym to pełen spontan, w życiu osobistym zamierzam tylko dobrnąć do końca roku szkolnego i wyjeżdżam z moim skarbem za granicę do pracy, a po powrocie możemy szaleć i trzeba będzie się pożądnie wziąć za pracę z Grace, gdyż we wrześniu mamy pokaz w Orzechowie, na Ścieżce Huculskiej.