wszystkie plany poszly sie yebac.
bo juz nie wierze ze cos sie uda. jesli jutro nie wyjedziemy (a nic na to nie wskazuje) to juz nie mamy po co jechac
. a moj ukochany potrzebuje operacji.
no i oboje potrzebujemy odpoczynku.
za pare tygodni wracam do pracy. jestem przygotowana na krzywe spojrzenia.
w koncu nie bylo mnie tam 2 lata. no ale dla wiekszosci depresja to nie choroba.
a ja prawie rok nie wychodzilam z domu. agorafobia. kazde wyjsce konczylo sie atakiem paniki, problemami z oddechem, irracjonalnym lękiem. panicznie balam sie tez kontaktu z ludzmi. oczywiscie od pol roku nie mam terapi bo moj psychoterapeuta ma....zwolnienie chorobowe. wiec tylko lece na lekach od psychiatry. widze jakies postepy ale terapia tez by sie przydala.
a i tesknie za dawnymi czasami na photoblogu.
instagram: sylviavandenlinde2016