moja milosc do Niemców zdecydowanie nie dotyczy niemieckiej policji.
na trasie niemcy-polska kierowca busa zrobil postój na stacji benzynowej, bo poczul sie zmeczony.
leze sobie z tylu, z przodu jezcze ze 3 innych pasazerow, troche spie i nagle ktos otwiera szarpnieciem drzwi i krzyki-POLICAJ! POLICAJ! i swieca latarkami po busie jak pojebani. i drą ryje : "ID! ID!!!" no to daje debilowi dowód, mowie kulturalnie "bitte" i sie usmiecham a ten dalej mi ta latarką po oczach jak jakiemus uciekinierowi. i licza nas "ajns cwaj dRRRRaj...." i jeden pyta
cwel z policji: WOHIN?
ja: Słupsk.
cwel z policji: WOHIN?!!!
ja: Poland.
cwel z policji: WOHIN
ja: (mysle- co jet przeciez wohin to dokąd, no ale moze cos pojebalam wiec pytam) do you speak english?
cwel z policj: DOKĄD?!
ja: (skoro on po polsku to ja tez) jadę do słupska, ale tak ogolnie to urodzilam sie w koszalinie
cwel z policji:WAS?
co za idioci