[i]"Dlaczego pragnąłem się grzebać w opłakanych szczegółach wypadku, który właściwie obchodził mnie tylko jako członka niejasnej ludzkiej społeczności, zjednoczonej przez wspólny niesławny znój i wierność dla pewnej reguły postępowania - nie umiem wytłumaczyć."[/i]
Marlow
Śmierć człowieka. Niby nic nadzwyczajnego, a może i aż. Drażni mnie jedynie ludzka głupota i brak zwykłej empatii. Muzyka na podwórku, śmiech, procenty, niedziela. Mam wrażenie, że nadal żyją wczorajszym cyrkiem...