Mrówa: Kochanie, bo są ... święta, znaczy Twoje urodziny :P
Pęska: Święta, święta. A Mrówa chciałaby robić za kurczaka w koszyczku.
M: Skupmy się na tym, co ważne! Sika urodziny!
P: Sika urodziny, więc ...
M: Taniego alkoholu ...
P: Dzikiego s**u <soku>
M: z peachy (taak, czyt <po polskiemu>)
P: Abyś zawsze miała przy sobie okulary :P
M: Sukcesów tanecznych, ale po Twojemu!
P: Żebyś zawsze czerpała z tego radość.
M: Po prostu kolejnych ośmiu lat!
P: Pięknego hippie-auta w kwiaty.
M: Prawdziwych przyjaciół, bo każdy szuka swojej róży.
P: Odwagi w słowach, a przede wszystkim zdolności zaufania rozmówcy.
M: Jak ktoś mi kiedyś powiedział: spełnienia marzeń, ale nie wszystkich, żebyś zawsze miała do czego dążyć.
P: Ja z kolei Ci życzę, bo droga do celu wiele wniosła do Twojego życia :*
M: Żebyś, jak w wierszu Kawafisa Itaki, płynąć statkiem po morzu zwanym życie umiała stanąć w porcie cieszyć się chwilą Carpe diem :*
P: hmm ... życzę byś zawsze pamiętała o tych pięknych chwilach. :*
M: wiesz ... tak najprościej: zdrowia, szczęścia. Żebyś zawsze była naszą boską Śca.
Jak parasol, kiedy leje z nieba - tak ja kocham Cię
Jak poduszkę, gdy już siły nie mam - tak ja kocham Cię.
P: bo ... po prostu kurewsko Cię kocham, sama nie wiem już jak"