Aż trudno mi uwierzyć, że minął już prawie rok...
19 marca 2014r. pojawił się tu mój ostatni wpis.
Kurde...marzec? Serio? A no tak, zakuwałam do egzaminu gimnazjalnego. Przeżyłam ten koszmar.
Na początek...
Czy tu wrócę? I ewentualnie kiedy? Nie wiem. Nic, na obecną chwilę, nie mogę obiecać.
Postaram się teraz po krótce opowiedzieć Wam dlaczego zniknęłam co i jak się działo.
A więc...(nienawidzę tego stwierdzenia) po kolei...
Dlaczego stąd ,,odeszłam"
CZAS- naprawdę jest dla mnie jak pieniądz, dosłownie, w tej kwestii nic się nie zmieniło. Nadal mi go brakuje. Liceum-porażka. Czasami nie czuję nóg, gdy wstaję z krzesła po 3 godz. odrabiania pracy domowej z polskiego..taka dygresja. :)
Jak wspominałam wyżej, przypominając sobie co działo się u mnie miesiąc temu, próbuję się doszukać przyczyny mego zniknięcia. I wydaje mi się, że właśnie szkoła zabrała Wam mnie i mi Was. A uwierzcie, że wolałabym pisać dla Was niż przebywać w tej ,,budzie". Ale, ale....Karolina! Po kolei. Przepraszam, mam za dużo myśli w głowie.
Mamy marzec 2014r.
W głowie tylko: egzamin, egzami, egzam, egza, egz, a co jak nie zdam?????
Biologia, chemia, fizyka...to prawdziwe zło dla humanisty. Hahaha. Ja ,,chuman", ale o tym za chwilę.
Kwiecień 2014- egzaminy- nawet nie pamiętam kiedy się zaczęły, którego dnia. Ok. No nieistotne. Kurde, czemu mi to nie podkreśla błędów? Nigdy nie wiem czy nie z przymiotnikami razem czy osobno. Wspominałam już, że jestem ,,chumanem", tak?
Stres taki miałam, że masakra. Do ostatniej minuty powtarzałm materiał z kartek własnoręcznie robionych z powtórkami (czas ich tworzenia: 3 miesiące). Nie ma to jak ogarnąć trzy lata w trzy miesiące. Eh...
Egzamin zdałam i szczerze...jestem z siebie zadowolona. Historia-88%-mmmmm , angielski-99%
, polski-81% tu taki niedosyt czuję, słabo poszło. Matma 65%, ale ciiii. ;)
No i później papierki, wiadomo. Wybieranie szkół, świadectwa, wnioski, blablabla. Z płaczem (poważnie) żegnałam się z moim profilem pol-hist-wos, kiedy dowiedziałam się, że go nie utworzą. Pieprzone bio-chemy! Z góry przepraszam, tych, którzy faktycznie lekarzami będą, DOBRYMI, czy coś. Tak więc po zestawieniu za i przeciw znalazłam się w klasie pol-hist-ang w I LO im. Seweryna Goszczyńskiego w Nowym Targu (nie ma to jak mieć w klasie kuzynkę, co też ma swoje dobre i złe strony).
Wakacje, o jakże to był dla mnie burzliwy okres. Mam o 8 lat starszego chłopaka. W wakacje przyjechał do mnie bez oficjalnej zgody moich rodziców, którzy powiedzmy sobie za nim nie przepadają. Możecie sobie wyobrażać jaki miałam sajgon w domu. Ufff. Dobrze, że mam to już za sobą. To długa i zawiła historia...o Nas może będzie następnym razem.
Wrzesień...nowa:szkoła, ja, nowi:ludzie, nauczyciele, nowe:miejsca. Oj dużo się od tego czasu pozmieniało, dużo. Czuje, że się zmieniłam. Czy na dobre ocenicie sami.
Jeśli macie jakieś pytania: jest priv, są komentarze. Proszę bardzo. ;)
Mam nadzieję, że uda mi się znów nawiązać kontakt z tymi Iskierkami, które rozpalały we mnie płomień natchnienia, dzięki któremu tworzyłam kolejne części opowiadań.
Ok...wiecie co....jest 1:29 w nocy, pasowałoby się zbierać.
Nie czytam tego co napisałam, nie edytuję, więc za błędy przepraszam, ale mi to coś nie chce podkreślać. ;)
Dobranoc i mam nadzieję dousłyszenia niedługo.
Trzymajcie się ciepło. Cześć. <3