photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 2 LUTEGO 2014

LABIRYNT część 10.

LABIRYNT część 10.

  

Do środka z impetem wtargnęli rodzice Lucka. Megan i Nick podbiegli szybko do syna, przytulali go , pocieszali. Nikt nie zauważył stojącej w drzwiach Jennifer. Sara natychmiastowo wstała z łóżka siedemnastolatka i osunęła się do jednego z kątów pomieszczenia, aby nikomu nie przeszkadzać. Oglądnęła się za siebie. Ujrzała młodą dziewczynę. Widząc jak cała trójka na łóżku jest zajęta sobą, podeszła do niej.
-Jesteś siostrą Lucka?-zapytała nieznajomej.
-Nie. Jestem...jestem jego...koleżanką.- odparła Jennifer nie mogąc wymyślić sensownej odpowiedzi.
-Długo się znacie?
-Nie.
Mało rozmowna Jennifer nie przypadła do gustu Sarze, która po prostu chciała być miła. Poczuła chłód bijący od brązowookiej blondynki. Minęła ją w drzwiach i wyszła bez słowa. Po kilkunastu minutach wróciła razem z Haną.
-Luck, zabiorę na moment twoich rodziców, musimy porozmawiać. Jak się czujesz?
-Już lepiej. Sara przyniosła mi wodę. A właściwie gdzie ona jest?
-Nie może być ciągle przy tobie, ma swoje obowiązki i zajęcia.
Chłopak westchnął, słysząc tę informacje. Poczuł dziwny zawód. ,,Wyszła tak bez słowa?"-pomyślał.
Rodzice wyszli razem z Haną.Obiecali jak najszybszy powrót. ,,Czyżby poważnie tak bardzo się przejęli?"- zaczął zastanawiać się Luck. Dopiero teraz zauważył stojącą obok Jen. Nie spodobał mu się jej widok.
-Co ty tu robisz?- zapytał.
-Przywiozłam twoich rodziców, samochód ojca się zepsuł.
-Dzięki.- zrobiło mu się głupio. Faktycznie, gdyby nie ona to rodzicom trudno byłoby się do dostać do zakładu.
-Nie ma za co.-posłała mu szczery uśmiech, chcąc tym sposobem ocieplić atmosferę - powiesz mi co właściwie się stało?
-Gdybym ja sam wiedział...-zawiesił głos i wziął głęboki wdech.
-Z tego co mi wiadomo z twoim stanem zdrowia jest wszystko w porządku. Nikt nie wie czym spowodowany był ten nagły atak.
-Może po prostu za dużo wrażeń...nie wiem. Przejdzie, nie martwcie się.
Ktoś zapukał do drzwi. Wszedł pewien chłopak, prosząc Jennifer do gabinetu Hany. Powoli wyszła z pokoju, upewniając się najpierw czy Luck może zostać sam.
-Tak, tak. Idź.-zapewniał.
Wyciągnął swój notes. Kolejny raz poczuł się nieswojo, zaschło mu w ustach. Wstał i upił łyk ze szklanki wody, która leżała na stoliku nocnym. Wziął do ręki długopis i zaczął pisać.
,,17 marzec: Jestem tutaj dopiero drugi dzień a już świruję. Nie dobrze....nie wiem co się  ze mną dzieje. Chce zapomnieć, proszę niech ktoś obudzi mnie z tego tragicznego snu...".
CDN

 
Kochani, zaczynam ferie, biorę się solidnie do pracy...
Nie jestem zadowolona z tej cześci. Spokojnie, ja się poprawię.

Komentarze

~kamila To czekam na ciąg dalszy ;)
04/02/2014 12:20:54
asiyouwant Zaraz będzie. ;)
04/02/2014 13:50:39

Informacje o asiyouwant


Inni zdjęcia: Wiosna photographymagicKlimacik patusiax395Dokładnie pamiętam najprawdopodobniejnieNatura ilovecarrots1439 akcentova:) dorcia2700Żurawie jerklufotoNobody's listening waferowaNad jeziorem patrusiagdWyjątkowo zimny kwiecień bluebird11