Są to strome schody do nieba, wąskie i bez oparcia. Możesz iść prosto w górę, nie oglądając się za siebie. Kiedy utracisz równowagę, zranisz się boleśnie lecac w dół. I zaczynasz wedrować od nowa, jeżeli masz jeszcze siły. Nie możesz się zatrzymać- nie da się żyć ani ustać na żadnej krawędzi, trzeba kroczyć lub spadać. I tak do końca życia.