Fajne zdjęcie wyszukałam.
Od kilku dni siedzę w domu i wychodzę z niego wyłącznie do sklepu (Syla, wracaj!) lub kiedy sprzątam. Schody na przykład. Wcale nie znoszę tego tak źle jak zwykle. Generalnie w takiej sytuacji łapię doła i obrażam się na cały świat, ale teraz to zupełnie co innego.
Nieustannie romansuję sobie z tv oglądając wszystkie seriale jak lecą. Na przykład nigdy chyba nie obejrzałam całego odcinka "Egzaminu z życia" a teraz proszę. Wszystko wiem! Co tam u Michała słychać i w ogóle. I "Barwy szczęścia" nadrabiam. Take wakacje to się przydają. W roku szkolnym to raczej czasu nie ma.
Ale muszę się pochwalic, że mam nowy patent, żeby nie płakać. Ha.
Ogólnie tv zajmuje całą moja uwagę więc raczej NIE MYŚLĘ o tym o czm MAM NIE MYŚLEĆ. Ale wczoraj nagle POMYŚLAŁAM O TYM, O CZYM MAM NIE MYŚLEĆ. Ale nie. Stwierdziłam, że nie. Mam dość czerwonych, spuchniętych oczu, których widok zazwyczaj doprowadza mnie do kolejnej falni płaczu. Pomalowałam więc rzęsy. Takim totalnie niewodoodpornym tuszem. I juz miałam motywację, żeby nie płakać. Przecież nie mogłam dopuścić, aby się zozmazał.
Dopóki było jasno, było ok
Dopóki nie włączyłam telefonu.
Wszyscy się zmieniliśmy. Kiedys bym taka nie była. Nie tak bym zrobiła, nie tak bym myślała. Kiedys nie musiałbym tak myśleć, robić i taka być. Niby nic a jednak tak... Źle. Ale to nic.
Chyba muszę pomalować rzęsy...
Użytkownik asiusia91
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.