Jakaś megachandra mnie dopadła i najwyższy czas, żeby sobie poszła. No nie wiem, no naprawde nie wiem dlaczego sie mnie uczepiła i irytuje mnie swą obecnościa od pewnego czasu. No weź i idź sobie, bo jakoś mi sie znudziło twoje towarzystwo.
No, to pogadałam sobie z chandrą.
Jak już sobie chandra pójdzie to się wezmę i ogarnę i zacznę się cieszyć. Czyli, że do normalności powrócę.
I znów będę fajna ;)
I Tomeczka będę tak normalnie kochać. A nie tak skrycie i po cichu.
Coś tak czuję, że zbliża sie dobry humor, żeby przegonić tą okropna chandrę.
Użytkownik asiusia91
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.