Wpadam na różne dziwne pomysły jak tylko jestem z Tobą... przykładem tego są filmiki typu kubica czy 50lat temu hehe :)
Kiedyś były takie dni.... teraz już ich nie ma i nie będzie....
Bo komu będę pomagała....okno otwierac....
Nikt nie będzie mi tak dobrze doradzał jak Ty.
Teraz Ciebie nie ma a ja sama muszę pokonywać przeszkody, które życie stawia mi ciągle pod nogi...
Nie poddaje się - biorę przykład z Ciebie
Pełna doświadczeń kroczę dalej w przepaść....
Bo życie nauczyło mnie wiele, ale też wiele odebrało, raz miałam wszystko, drugi raz na krawędzi się stało...
Pojedynczy kryształek łzy potoczył się po policzku dziewczyny siedzącej w kącie pokoju. Pierwsza, druga, trzecia...
Łzy powoli spadały na dywan, każda z nich krzyczała coraz to boleśniej"wróć!". Ostatnimi czasy często można ją było spotkać zapłakaną, z rozmazanym makijażem, napuchniętymi oczami. Teraz siedziała w kącie skulona, jakby w strachu. A przed czym? Przed prawdą. Bolała ją rzeczywistość. Chora świadomość pustki. Dziewczyna nie nazwałaby pomieszczenia, w którym siedziała pokojem. Według niej były to tylko cztery ściany. Nie było już tam filarów miłości, wzajemnego zrozumienia, szacunku. Teraz potykała się jedynie o gruzy tych doskonałości. Wszystko to runęło w jednej sekundzie, która nie powinna mieć miejsca. Nie powinno jej się umieszczać w życiu dziewczyny. Po prostu nie powinna istnieć....
Dziewczyna siedziała teraz bez ruchu. Słone krople przestały płynąć... nie miała już czym płakać. Oczy wpatrzone w jeden punkt, ręce splecione jak do modlitwy, ciało nieruchome. Jakby zastygło w lawie cierpienia, jakie spłynęło na brunetkę. Jej myśli skupione były w tym momencie na jednej osobie... starszej siostrze.. Wyjechała... Nie na zawsze ale jednak...zostawiła ją. Serce brunetki roździelał bolesny krzyk, umysł odmawiał współpracy. Dlaczego rozstania tak bolą? Niby usłyszała najzwyklejsze " Pa, trzymaj się" Jednak czarna magia chwili przepełniała je cierpieniem. Były one jak kielich goryczy, który dziewczyna musiała przełknąć. Jak jad żmii, zwanej życiem, który musiała przetrwać. Dziewczyna wstała i podeszła do szafki. Sięgnęła dłonią w głąb i wyjęła czerwone pudełko, zaklejone z każdej strony z napisem"moje skarby". Wolała trzymać go z dala od ludzkich rąk, wścibskich oczu i umysłów szukających tylko sensacji. Dla niej nie było tu żadnej nowości. Siostrzana miłość. Nienormalny był tylko stopień tego uczucia. I może to tak bardzo przywodziło penetrujący wzrok sąsiadów i znajomych..... Faktycznie, ich siostrzane więzi były mocne. Czasami można by powiedzieć, że nieśmiertelne. Spojrzała na wewnętrzną stronę tylnej okładki. A tam zdjęcie.... To one.. Uśmiechają się do obiektywu aparatu zadowolone z życia. W końcu były razem. A teraz? każda osobno, oddalone od siebie o tysiące kilometrów. Obok zdjęcia napis nabazgrany czarnym markerem"Na wieczną pamiątkę" Siostra brunetki napisała to, żeby dziewczyna o niej nie zapomniała. Nie wyobrażała sobie jak silna więź je ze sobą łączy. Zresztą tego nie dało się wyobrazić. Była to rzecz nieopisana, nie pojętna dla ludzkiego umysłu.
Ale to nic że jesteś daleko, tam też pozostaniesz sobą....
Kiedy będę wiedziała o tym że życie ci się tam ułożyło...
To też obiecuję- przestanę płakać i lżej będzie mi się tu żyło.
Bo tylko ty troszczysz się mną nie tylko jak siostra ale jak matka :*