Srebrną zyletką na dłoni....wycinam kolejne znaki...
Choc czuje jak bardzo to boli....
Choc widze jak krew z mych ran plynie...
Nie przerwe...swego natchnienia...
Co razem z zyletka po dloniach lekko plynie...
Po fakcie ocieram rece... z ran krwawych sladow...
Skladam je rowno w podziece...
Ze nie zabilam sie odrazu...ze tym razem choc blisko kresu zycia bylam, powstrzymalam sie...
Dlaczego?
Moze w cos wreszcie uwierzylam...
Moze ostatni raz...szanse sobie dalam...
Wiem jedno... nastepny raz...koncem bedzie i dla was...
Gdy znow siegne po zbrodnie...Nie powstrzymam sie napewno...
Zgine...Na scianie krwia wlasna napisze...
Dziekuje...
Wezmiesz żyletkę, spodoba ci się, zobaczysz,
początkowo zabicie uczucia bólu duszy
potem przekonanie, że widok krwi jest nałogiem
kilka cienkich, niegłebokich nacięć ?
po których nie zostanie nawet mały ślad?
wmawiasz sobie, rzeczywistością wieczne blizny są,
długo gojące się rany, może nawet miesiącami..
pomaga? tak, daje uczucie wolności od tych
wszystkich ciężkich spraw, od tego świata zła,
lecz do czasu, gdy i to nie przestanie "działać"
gdy zaczną się kłamstwa, wymyślanie historii,
krzyk bólu gdy ktoś lekko chwyci cię za rękę,
strach, że w końcu ktoś zauważy, ciągłe ukrywanie
pierwsze cięcię lekkie i mały ślad, kolejne..
kolejne to już te, które pod bandażem trzeba kryć...
a co gdy przetniesz za głęboko, ręka posunie się
za daleko, przerażenie, że krew nie przestaje płynąć..
to i tak nieważne, ważne by ukryć kolejne blizny...
"Nigdy nie rezygnuj z tego, co naprawde chcesz robic.
Czlowiek z wielkimi ambicjami i marzeniami
jest silniejszy od tego, ktory jest realistą"
H.Jacson Brown Jr
pozdrowienia dla wszystkich,którzy są daleko:)
Dla tych co są blisko...
I dla tych co są najbliżej.... :****
kocham... Moich :)
By Asia ...