Ech było miło, ale sie skończyło...
szczerze mówiąc wyjeżdżając myslałam, ze będzie zjebanie
a okazało się zajebiście xD
żal wracać...
jak zawsze...
powiedziałabym, ze to były najlepsze wakacje ale chyba najlepsze jest porpostu to, co sie aktualnie przeżywa bo nawet najlepsze wspomnienia nie dają juz takiej satysfakcji...
a im dłużej żyje się wspomnieniami tego jak było pięknie tym bardziej wszystko wokół staje się szare
tak więc: czas iść naprzód!
i skończyć to, co powinno zostać skończone dawno temu
czasem tylko brakuje odwagi by to zrobić...
nie jestem w stanie spojrzeć ci prosto w oczy i powiedzieć że postępuję słusznie, ze tego chcę i tak być powinno
bo tego nie wiem... nie wiem czy postępuję słusznie i czy nie będę tego później żałować
ale choć było bardzo miło, już nie jest, a nie chce zyć nadzieją że moze znów będzie, a tym bardziej wspomnieniem
te wakacje pokazały mi, że ryzyko się opłaca
nienawidze rutyny, lubie zmiany
póki mam na tyle odwagi by to zrobić i predyspozycje by na tym nie stracić
po co zwlekać?
im później tym gorzej i tym więcej się traci
Riccardo! xDDD