Nathaniel XII
Byłem ciekaw czy będzie w restauracji. Była.. Siedziała jak zwykle piękna. Miałem nadzieję, że nie będzie na mnie zła za wczorajszy wieczór. Siadając przy stoliku uśmiechnąłem się a ona odwzajemniła mój uśmiech tylko, że jej był o wiele piękniejszy.
-Co ty wczoraj robiłeś, że tak późno wstałeś? Zapytała Nina.
-Nic ciekawego. Uśmiechnąłem się sam do siebie.
-I nie ma to nic wspólnego z tą dziewczyną, do której się tak uśmiechałeś na wejściu? Zapytał Ian.
-A, co was to obchodzi? Odgryzłem się.
-Nic po prostu jesteśmy ciekawi i tyle. Powiedział Paul.
-Kiedy reszta przyjeżdża? Zmieniłem szybko temat.
-Około 15 powinni tu być. O 20 zaczyna się konferencja. Odpowiedziała Nina.
-Ciekawe czy ta dziewczyna z przyjaciółmi tam będzie.
-Jej przyjaciele będą, Ona też, ale tylko, dlatego że ją o to poprosili, nie ogląda serialu. Wyparowałem z odpowiedzią.
-A skąd wiesz? Zapytał podejrzliwie Ian.
-Jak utknęliśmy w windzie zapytałem, co tutaj robi. Jej przyjaciele chcieli, aby tu przyjechała.
-Ach tak. Mruknęła Nina.
-Jak ma na imię? Ile ma lat? Jest stąd? Dopytywał się Ian. Spojrzałem na niego z pod byka.
-Ma na imię Sarah, ma prawie 17 lat jest z Polski, ale nie z Warszawy. Taka dziwna nazwa trudna do wymówienia.
-Kim są jej rodzice? Zapytała Nina.
-Jej rodzice to prawnicy mają, jakąś znaną kancelarię prawniczą zajmującą się Ludźmi i również występują w imieniu zwierząt. Koniec przesłuchania chce zjeść w spokoju.
-Okay, pewnie wczoraj straciłeś dużo kalorii Uśmiechnęła się Nina.
Popatrzyłem tylko na nią i zabrałem się do jedzenia.
------------------------------------------------------------------------------------------------
Za godzinkę lub dwie dodam chyba kolejną część ;**