20:32
Ten weekendy był dla mnie okropny. Nie wiem, czy to gwałtowna zmiana pogody tak na mnie wpłynęła czy może coś innego, ale mój stan psychiczny był fatalny. Już dawno się tak źle nie czułam. Powróciły wspomnienia z przeszłości. Kiedyś każdy weekend spędzałam w łóżku z laptopem, oglądałam filmy całymi dniami. Jeżeli miałabym powiedzieć co jest moją pasją, to właśnie powiedziałabym, że kino. Dosyć dobrze się na tym znam. Jednak wracając do tematu, to naprawdę nie wiem jak kiedyś mogłam tak żyć. Dzisiaj wróciłam do świata żywych.
śniadanie-sałatka z pomidorów, trzy wafle ryżowe z serkiem
obiad- zupa pomidorowa bez makaronu, grillowany bakłażan i cukinię
deser- nektarynka, trzy ciastka owsiane
kolacja- dwa jajka, trzy chrupkie chlebki z serkiem, sałatą, plasterkiem szynki i plasterkiem sera żółtego, sałatka z pomidorów
Zrobiłam dzisiaj kilka rzeczy, które odkładałam już od chyba trzech miesięcy. Przede wszystkim zrobiłam porządek w komodzie (w końcu!), odnowiłam kurtkę na jesień, kupiłam baleriny. Jeżeli chodzi o takie codzienne sprawy to jeszcze pościerałam kurze i zmieniłam pościel. Na jutro nie mam żadnych specjalnych planów. Mam nadzieję, że nie spędzę całego dnia w łożku. Dzisiaj zaczełam swoje małe wyzwanie. Sto dni produktywności. Dzień pierwszy za mna i jestem z siebię naprawdę zadowolona.
Na zdjęciu widzicie mój ostatni przysmak. Uwielbiam ten deser i jutro zamierzam sobie zrobić to samo.
Przepis podstawowy:
Potrzebnę będą: mleko w proszku, słodzik lub inna substancja słodzaca, kakao, woda, dowolny aromat (wszystkie składniki sypę na oko)
Przygotowanie: Wszystkie składniki dokładnie ze sobą mieszamy i wkładamy do silikonowych foremek (jeżeli nie macie moga być papierowe, ale wtedy trudniej będzie je wyciagnąć). Wszystko wstawiamy do zamrażalnika.
Te czekoladki możecie robić w najróżniejszych wersjach smakowych. Na zdjęciu zrobiłam spód z kokosa i miodu i było przepyszne. Polecam też dodać orzechy albo otręby. Napewno wyjdzie pysznie.