Cześć Kochane!
Na zdjęciu waga 45 kg.
Tęsknię za kośćmi... Chyba znów poddam sie diecie. Myślę o kapuścianej. Trwa tylko kilka dni, a potem znów zapadnę na niejedzenie... W obsesję, upojona głodem...
Nic mi nie wychodzi. Dieta, to chyba to, co może mi się udać.
Codziennie mam myśli 's'. Jak tu sobie radzić? Nie daję rady.
Miałam, postanowiłam twardo, że nie bedę niczym się przejmować... Ale ja chyba tak nie potrafię.
Mam ochotę się upić. Piwo, papieros, taniec, sen... Poczuć się lżej.
Mam tak zrujnowane życie przez chorobę, a chcę to jeszcze ciągnąć... Ale nie, nie chcę mieć już bulimii, wolę anoreksję... Beż napadów, do cholery! Cholerstwo zniszczyło mnie! Muszę leczyć nie tylko duszę, ale też zęby, serce, nogi...
Poza tym mam dość okresu, kurwa oszaleję! czuję bród, wstrętny bród, ochyda.
Wstręt do własnego ciała. Dobry tytuł na książkę. Czy nie?
Kiedy ja w końcu uwierzę, że mam po co/dla kogo żyć? nigdy?
Inni zdjęcia: Czasy szkolne kagooolloJa nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24