Witam Was kochane ponownie, heej!
Postanowiłam pisać znów, ponieważ mam dylemat. I tak szczerze brakuje mi tego, Was. <3
Poza tym nie mam komu się wygadać, wyżalić... Chyba i tak nie potrafię za bardzo. I nie lubię.
Pokazuję (sprawiam pozory), że wszystko jest dobrze, że jest OK. Ale to jest męczące. Tak nie można na dłuższą metę. Zapewne same o tym wiecie.
Co do dylematu... Nie wiem jak mam żyć dalej. A mianowicie - mam walczyć (ostro!) z chorobą, czy powrócić do dawnych nawyków, dawnych upodobań.
Na dziś dzień waga pokazuje 45 kg. Chciałabym schudnąć, chociaż 3 kg.
Ciężko mi podjąć decyzję właściwą decyzję. Nie wiem jak zdołam żyć bez objadania się (3 razy dziennie) i zwracania...
Choroba (anoreksja) znów chce wkroczyć, zawojować moim życiem...
Lekarz stwierdził, że nadal mam anoreksję (hahaha xD) ...
Teraz więcej wychodzę z domu... do świata.
Poznałam kogoś, ale utrzymuję dystans. Nie chcę sie zadłużyć. Mam obawy. Rozumiecie?
P.S. Powyżej aktualne zdjęcia mojego brzucha, robię brzuszki (chyba wszystkie rodzaje) od 2 tyg.
A Wy jak tam, jak życie upływa?
...