Chcę zabrać Cię na wyspę tak odległą, że dotąd nieznaną
Od łez tam nie ma, woni wilgotna ziemia
Wbrew hieroglifom przeznaczenia, podróż zapomnienia
Rafy konieczności i przypadku, mamo
Nie wiem, czy przepłynę przez nie cało
Nie czekaj aż wrócę, połóż się spać spokojna
Twoja miłość - jedyna bezinteresowna
Nie wiedziałem, że anioły latają tak nisko
Bądź dziś dobrą myślą obok mnie, bardzo blisko.