Otworzyłem okno i krzyknąłem:
MAM TEGO DOSYĆ! JUŻ DŁUŻEJ TEGO NIE WYTRZYMAM!
Odpowiedzią tłumu w dole były strapione spojrzenia setek istot, którym należałoby udowodnić, że ich istnienie to tylko konsekwencja narodzin.
Widzieli we mnie wariata.
Tak ślepi nazwali widzącego.