Kaczka.
Młody, miły chłopak, jest w ośrodku zamkniętym, jego jeden brat niedawno wyszedł z więzienia, drugi nadal tam siedzi. Wychowany w Łodzi, którą czasem odwiedza. Potencjalnie niebezpieczny. Na koncie pobicia, rozboje. Blizny na buzi. Godzina 22, ciemny park. Krótka znajomość. Trzyma za rękę dziewczynę i mówi, "Wolałbym, żeby Oni zrobili mi krzywdę, niż Tobie." Słowa rozbrzmiewają w jej głowie, wie, że najprawdopodobniej już nigdy Go nie zobaczy. Łzy pojawiają się w jej o czach, bo uwierzyła, że jeszcze są dobrzy ludzie. Że nawet Ci najgorsi skurwiele gdzieś tam w środku są tymi najlepszymi. Żałuje teraz tylko jednego, że nie zdążyła mu powiedzieć jak wielkim człowiekiem jest.