"Draco dormiens nunquam titillandus", "Nigdy nie łaskocz śpiącego smoka"
Wieczna walka o przetrwanie i terytorium wpływów. Ciekawe czy potrafią zionąć ogniem, czy tylko tak mówią. Mój ogień się wypalił i czekam na takiego smoka, który roznieci we mnie płomień. Mówią, że w krainie lodu i marzeń istnieje pewien czarownik, który potrafi władać czarną magią. Aby tam dotrzeć trzeba stoczyć walkę z mrocznymi i najbardziej paskudnymi stworzeniami jakie można sobie wyobrazić -
- własnymi lękami. To chyba najgorsze co może się przytrafić, pokonać własnego siebie. Mimo wszystko postanowiłem wybrać się w daleką podróż. Mam nadzieję, że moje obawy i lęki zostaną przezwyciężone wtedy, gdy uświadomię sobie, że tak naprawdę to z czym walczę to wnętrze samego siebie. Gdy dotrę do mrocznego czarodzieja, pokłonię się mu i oddam cześć, gdyż w moim mniemaniu posiada przez niego wiedza jest jedną z najbardziej niepojętych. Mam nadzieję, że wykażę się na tyle, aby uchylił rąbka skrywanej tajemnicy i odpowiedział mi na nurtujące mnie pytania. Jednak przede mną długa droga, którą zamierzam pokonać, postanowiłem.
Słyszałem z najstarszych legend, że jeszcze nikt nie przetrwał takie wędrówki, mam nadzieję, że zostanę pierwszym o którym usłyszy świat. Pokonać własne słabości ?
Da się - jeżeli chcesz tego bardziej niż strachu, który skłania Cię do myślenia, że się nie da.