Pies ogrodnika.

Kiedyś byłam różą, lecz nie jestem teraz. 

Czasami pomimo, że kogoś nie znamy od razu nie lubimy tej osoby, gdy tylko ujrzymy ją pierwszy raz na oczy. Wynika to z różnych powodów. Z zazdrości, z własnej dumy,
albo chociażby dlatego, że siła intuicji nam podpowiada, że owa osoba nigdy by nie mogła zawrzeć z nami spójnej relacji.

W tym roku poszłam do pierwszej klasy liceum. Nowy etap edukacji, nowa szkoła, nowe otoczenie, nowi nauczyciele i ludzie... No tak, ludzie.
To chyba przed nimi mamy największą obawę. Krytyka, złośliwość i inne cechy objawiające się u nas -szczególnie dziewczyn. Generalnie moja klasa to grupa osób,

z którymi naprawdę idzie się dogadać. Wszyscy są dojrzalsi niż w gimnazjum i naprawdę nie narzekam na nich.

Z wyjątkiem jednego chłopaka i dwóch dziewczyn. Natalii nie trawię ze względu na jej wysoką samoocenę i nadciekawość, zaś Oliwii za jej perfekcjonizm, który objawia się nieustannie podczas lekcji. Przedtem jej nie znałam, ale w przeciągu tych niecałych dwóch miesięcy zdążyłam wyrobić sobie u niej pewną opinię.

Bardziej jednak chciałabym się skupić na tym chłopaku. Lukasa ciężko opisać. Bardzo go nie lubię. Jako że ze sobą jeszcze nierozmawialiśmy jakoś konkretnie nie będę go obrażała. Jest irytujący. Od razu wiedziałam, że jego jedynymi ambicjami życiowymi są dziewczyny z fajnym biustem i tyłkiem, a także wybujałe ego. Może przerysowałam jego osobę, ale na pewno jest w tym choć ziarnko prawdy. Wywnioskowałam to z jego ogólnego wizerunku, a żeby zaargumentować swoje podejrzenia to dodam, że dziewczyny z jakimi rozmawia to laski z uwydatnionymi kształtami. Nie są może jakoś szczególnie ładne, ale na twarzy mają całą Wikipedię podkładu i innych kosmetyków.

Jeśli mam być szczera, powiewa mi to z kim się zadaje. Niektóre z tych koleżanek znam i uważają że jest słodki a co za tym idzie zabawny, ale osobiście nie widzę w nim bratniej duszy. Przeglądam jego Instagrama. Podoba mi się jego styl ubierania, ale joggery i bluzy nosi pół galaktyki jeżeli chodzi o chłopaków. Kupiłam sobie New Balance na początku wakacji i kiedy zobaczyłam we wrześniu, że on także jest posiadaczem tych butów to przestały mi się podobać.