pajęczynauczuć

Say something

No błagam, co się dzieje.

Piękny dzień, piękny, a tak do dupy się kończy

Od wczoraj z Borczykiem wspaniałym, nocowanie, film, zwiedzanie miasta. Dziś rano szybko na pociąg, potem obiad, drzemka <co się ze mną dzieje?>, Ania przyszła z caaałą rodzinką, pogralismy na instrumentach, pobawiliśmy się. Potem z Martą i Kubą do galerii, gdzie spotkaliśmy Kamilkę. Kupiłem sobie bransoletkę upragnioną z kotwicą. NARESZCIE!!! Do mnie, monte, herbata, leżenie i oglądanie kwejka <jej>, potem Marta musiała iść od koleżanek, więc graliśmy z Kubą. No i poszedł tak z godzinę temu może (po 01:00) :D

Dzięki, że ktoś to dalej czyta i przegląda. Miło jest się czasem komuś wyżalić, pomimo tego, że kompletnie nie rozumie o co chodzi. No i tak trochę jest z tymi moimi wpisami. A nie otworzę się, bo nie. Bo nie chcę.
No i część spraw musi pozostać moja.

3majcie się, ziomeczki :)

Arlekinn