fotoblog mi się zjebał.
nie mam ani kolorów.
ani czcionek.
ani nawet pogrubień.
lel.
jak tu dodać notkę w takich warunkach?
no ale już jak obrabiałam pół godziny zdjęcie,
to dodam coś, co nie.
UWAGA NAPRAWIŁAM!
więc dzisiaj u dałna.
lol, że wysłała moją mordę na snapie
tylko jednej, najmniej właściwej osobie.!
lol lel lol lel lol ;-;
no ale, upiekła mi ciasto XD
bałdzo dobłe (fchuj)
no i hełbatka i w ogóle
lody z rodzynkami! XD
czekamy teraz na 28/29 -
chyba, no i będzie miodzio bardzo!
ten czas tak zapierdala.
i już Wigilia zaraz.
i potem Sylwester.
i 2015.
plz, be good.
Oboje są przekonani,
że połączyło ich uczucie nagłe.
Piękna jest taka pewność,
ale niepewność piękniejsza.
Sądzą, że skoro nie znali się wcześniej,
nic między nimi nigdy się nie działo,
A co na to ulice, schody, korytarze,
na których mogli się od dawna mijać?
Chciałabym ich zapytać,
czy nie pamietają -
może w drzwiach obrotowych
kiedyś twarzą w twarz?
jakieś "przepraszam" w ścisku?
głos "pomyłka" w słuchawce?
- ale znam ich odpowiedź.
Nie, nie pamietają.
Bardzo by ich zdziwiło,
że od dłuższego już czasu
bawił się nimi przypadek.
Jeszcze nie całkiem gotów
zamienić się dla nich w los,
zbliżał ich i oddalał,
zabiegał im drogę
i tłumiąc chichot
odskakiwał w bok.
Były znaki, sygnały,
cóż z tego, że nieczytelne.
Może trzy lata temu
albo w zeszły wtorek
pewien listek przefrunął
z ramienia na ramię?
Było coś zgubionego i podniesionego.
Kto wie, czy już nie piłka
w zaroślach dzieciństwa?
Były klamki i dzwonki,
na których zawczasu
dotyk kładł się na dotyk.
Walizki obok siebie w przechowalni.
Był może pewnej nocy jednakowy sen,
natychmiast po zbudzeniu zamazany.
Każdy przecież początek
to tylko ciąg dalszy,
a księga zdarzeń
zawsze otwarta w połowie.
/Szymborska.
idealne.