Hejka Wszystkim :D
Z powrotem powracam na Fotobloga
Z pewnych powodów nie było mnie tu baaardzo długi czas ale zamierzam znów
dodawać zdjęcia rególarnie. Wcześniej ograniczałam się tylko do jeździeckich fotek
a teraz myślę by poszeżyć nieco fotobloga o inne zdjęcia. Dzięki temu posty będą częściej.
23.01.2016r
Od Mikołajek nie byłam w stajni... znów jakoś tak nie mogłam się zebrać w sobie i pojechać.
Miałam jechać w środę i w czwartek a ostatecznie zawsze znajdywałam wymówkę.
A to za późno wstałam, a to za zimno. Jednak ostatnie przykre wydażenia w moim życiu zmotywowały
mnie do przyjazdu. W stajni zawsze odnajduję spokuj...
Dziś wyjątkowo bardzo późno dojechałam do stajni. Była godzina około 13:30 kiedy w końcu znalazłam
się na terenie ośrodka jeździeckiego. Zobaczyłam konie na padoku a wśród nich Ją...
Moją ukochaną. Nic się nie zmieniło, od 27.08.2011... właśnie wtedy podbiła moje serce.
Jest tam do teraz i będzie tam już do końca.
Ogromnie ucieczyłam się kiedy ją zobaczyłam. Podeszłam do ogrodzenia padoku i zawołałam ją kilka razy.
Ku mojemu zdziwieniu przyszła do mnie, chciałam ją pogłaskać ale gwałtownie machnęła głową.
-Wiem że jesteś na mnie zła, przepraszam że Cię znowu zostawiłam.
Zawsze kiedy nie przyjeżdżałam do stajni długo i wracałam Ruda miała na mnie focha...
Po paru przyjazdach to jej znikało... myślę że tym razem też tak będzie.
Kiedy skończyłam robić zdjęcia i miziać Ariz udałam się do stajni.
Pomagałam w oprowadzance a następnie wsiadłam na Rudzie na stępa. Ostatnio zdażało jej się kuleć dlatego
był to tylko stęp. Mogłam wybrac innego konia i mieć normalną jazdę ale ja ogromnie chciałam wsiąść na Arizonę.
Mimo tego że jazda była to krótka jazda bardzo fajnie było. Po jeździe skoczyłyśmy do lasku by zrobić kilka jakiś ładnych zdjęć. Rudzia się spisała, prawdziwa modeleczka.
Ogólnie dzieki wyjazdowi do stajni uważam ten dzień za udany :D