photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 23 MAJA 2014

Jestem se Witka kurde

Zdrobnienie Wikol od mojego imienia to conajmniej żenująca rzecz. Uch. 

Nienawidze mieć takich snów. Zawsze po nich się boję. Zgrywanie silnej, pewniej siebie i takiej hop do przodu jest męczące. Czy nikt nigdy nie spróbuje tak na prawde poznać tej mojej strony? Tak bardzo chciała bym być taką słodka dziewczynką, ale boję się, że nagle wszystko zacznie mnie strasznie boleć. Słodkość = słabość. Wiem, że to nie prawda. 

Często się zastanawiam co powinnam w sobie zmienić, żeby ludzie zaczęli w ogóle akceptować moje ,,bycie'' . Ale to chyba jest nie możliwe.... Próbuje się uśmiechać śmiać, ale zaraz i tak się wkurwiam na kogoś. Nie moja wina, że nie nawidzę jak ktoś myli moje imie z Weroniką. A każdy lubi to co lubi. Ja nie lubię imienia Weronika.... i już. 


Kiedyś popełniłam błąd. Ona pisała na photoblogu, a ja zawsze uważałam, że chodzi o mnie. W końcu dostałam opierdol i zrozumiałam, że nie jestem jedyną jej znajomą. Teraz ktoś na świecie popełnia ten sam błąd. Tylko pewnie nie rozumie tego. Kto wie, różni ludzie chodza po tym świecie. Heh. 

Tyle osób sie przewinęło przez moje życie. Przyjaciele ze szkoły, mangowcy i przypadkowe osoby, które nagle skradły moje szczenięce serce. I gdzie oni są? ..... Niektórzy kilka ulic ode mnie nawet nie napiszą, żeby się spotkać. Każdy ma teraz już swoje życie. 

Czasem jeszcze śnię o niektórych. Przypominam sobie jak to było przytulać się do niech, jak fajnie było się przytulać. Jak doradzali mądrym słowem i byli w stanie się poświęcić za drugiego. Jak byli w stanie budzić się w środku nocy, żeby ze mna pogadać bo płakałam po obejrzeniu Dzieci w Dworca Zoo.... Niektórzy skończyli jak zwykli ludzie, inni się stoczyli. Tyle poświęceń. I wszystko poszło na marne. Chciałabym mieć znów z nimi kontakt, ale oszukala bym samą siebie mówiąc sobie, że będzie jak kiedyś, że oni się nie zmienili. 

Jednej osobie jeszcze nawet na mnie zależy. Była taka opiekuńcza i kochana. Właśnie, była. A teraz, jest dla mnie chamska, a ja nie mam zamiaru tego słuchać. I tego, że muszę z nim zerwać bo on będzie mnie tylko ranił.... Głupota..... 

Tak na prawdę to ja mu robię cały czas krzywdę. Mógł znaleść sobie dziewczynę bliżej siebie. Nie musiał by wydawać tyle kasy na przejazdy. Mógłby byc przy niej gdyby tylko chciał. A tak to o. Ja tu siedzę, płaczę. Pisze do niego i o nim. Ale nikt z tym nic nie zrobi. Taka prawda. 

Boję się, chce być tą uroczą mną. Chce być słodka, chcę się śmiać. Mam już dość udawania tego czegoś. Władczego silnego.... 
Tylko czy znajdzie się teraz ktoś na tyle silny i dumny, że zbije moją dumę? Jestem zbyt waleczna. Nie potrafię być uległa. Agresja wszystko niszczy, a ja już nie chcę. 

Na początku wszystko zawsze jest łatwiejsze, Jest nadzieja, zapoznanie. A potem w życie wkrada się monotonia. 
Na początku ja byłam szczęśliwa. Nikt mnie nie zranił.... aż tak bardzo... Było mnie szczędzie pełno, skakalam, latałam... 
Na początku on był silny, dumny, pewny siebie. Chociaż juz wtedy miał problemy. Nie bał się niczego zrobić. Po prostu to robił... 
A teraz codziennie jest to samo, codziennie ja się boję, codziennie jestem smutna, nie bawię się już jak kiedyś, nie śmieję się tak często. 
A on, .... a on jest przeze mnie zastraszony. Boi się mówić, boi się robić.... Pewnie myśli, że ja mu nie daje zrozumienia.... Nie ma we mnie przyjaciela, nie ma we mnie pomocy. A ja tego od niego oczekuje, chociaż sama mu tego nie daje.... 

Czemu chłopak, który potrafił się na mnie wkurwić, który potrafił mnie po prostu złapać i trzymać gdy byłam w furii. Czemu chłopak do któtego czułam respekt i było mi z tym bardzo dobrze, nagle stał się pieskiem kanapowym.... Facetem spod pantofla.... Czemu nie walczył ze mną o to kto ma być tu facetem. Czuje jego zapach z wakacji.... Chciałabym gdzieś uciec. Wyjechać daleko. Gdzieś gdzie nikt nas nie znajdzie. Gdzie nikt nie będzie miał do nas pretensji za to, że jesteśmy. Gdzieś daleko, rozłożyć namiot. Gdzieś obok jakiejs wody. Nie chce ośrodka, nie chce hoteli, nie chce domków.... Ja po prostu chcę gdzieś z nim być. Mieć przez chwilkę taki swój świat, do którego nikt nam się nie wpierniczy z butami. 


Szczęście, ja wiem, że ono jest tak nie daleko.... ja to wiem.... I ja je złapie. I nigdy już nie puszczę. To jest moje szczeście. Moje szczeście przy jego boku. Ej... a jeśli to on jest moim szcześciem? Przecież to dzięki niemu świat nabrał kolorów... To dzięki niemu się śmiałam.... A może po prostu.... Bo po prostu on jest wszystkim. 

Komentarze

bluexeyes8 Piękne ;3
23/05/2014 10:45:27

Informacje o arikaayanami


Inni zdjęcia: space aajaxx80forest aajaxx80tornado aajaxx80color aajaxx80Sun aajaxx802025.04.28 photographymagicKos slaw300:) nataliastarr99:)) nataliastarr99Mood downwardspiral