około północy Paula zaciągnęła mnie przez laptopa.
wstukała adres portalu, kliknęła 'zarejestruj się', powpisywała moje podstawowe dane i po chwili zalogowała.
"ta-dam!" - zawołała wesoło, a ja wciąż byłem lekko sceptycznie nastawiony.
a jeśli znowu się natknę na jakąś minę?
w internecie nigdy nie wiadomo, kto jest kim.
"wypełnij teraz kilka informacji, napisz coś o sobie, jakie masz zainteresowania... to ci pomoże znaleźć kogoś bardziej odpowiedniego."
ziewnąłem trochę ze znudzenia, trochę ze zmęczenia, ale chcąc nie chcąc, zająłem miejsce przed laptopem.
"zostawiam cię samego. tutaj jest czat. spróbuj znaleźć kogoś do pisania."
"o tej porze?" - zdziwiłem się.
Paulina uśmiechnęła się pobłażliwie.
"właśnie o tej porze samotnych serc jest najwięcej." - powiedziała głębokim, narratorskim głosem.
z uśmiechem przegoniłem ją z pokoju.
godzinę później musiałem przyznać, że Paula miewa czasem niegłupie pomysły.
byłem właśnie zaaferowany rozmową z Gosią, dziewczyną która jak się okazuje mieszka niedaleko nas.
znaczy w sąsiedniej miejscowości.
była dwa lata ode mnie młodsza, lubiła ten sam rodzaj muzyki, ze stylu pisania wydawała się być cicha i spokojna.
nieśmiała.
zamknięta w sobie.
ale tu się otworzyła.
ja chyba też jej się spodobałem.
przypadkiem zerknąłem na zegarek.
trzecia nad ranem.
faktycznie, wciąga.
moje oczy same się zamykały, więc pożegnałem się z nową znajomą, obiecując że pojawię się rano.
kiedy szykowałem się do spania, widziałem ją oczami wyobraźni.
musi być ładna, delikatna.
muszę się z nią spotkać.
to był priorytet.