06/02

zaczęło się całkiem niewinnie. 

zjadłyśmy razem kolację. 

a później nie wiem, czy to wina alkoholu czy jej pięknych piwnych oczu tak na mnie podziałała, ale wyznałam jej, że dawno nie uprawiałam seksu z dziewczyną.

ku mojemu zdziwieniu odpowiedziała : "ja też."

musiałam wyglądać na zdumioną, bo ta zaśmiała się cicho i popatrzała na mnie z uwielbieniem.

"podobasz mi się." - wyznała.

i już po chwili działałam jak automat.

w okamgnieniu zdjęłyśmy z siebie ubrania i stanęłyśmy naprzeciw siebie całkiem nagie.

ona pierwsza wykonała ruch, zbliżyła się do mnie, oplotła moją szyję rękoma i pocałowała mnie.

cały mój świat rozprysnął się na tysiąc kawałeczków.

to było cudowne.

odwzajemniłam pocałunek, który był głęboki, prawdziwy, szczery i namiętny.

w jedną rękę wzięła moją pierś i zaczęła ją delikatnie masować, po czym schyliła głowę i wzięła w usta sutka, po czym ssała go równie delikatnie.

drugą ręką pieściła moją pochwę, co doprowadziło mnie do niesamowitej rozkoszy, a co za tym idzie - wilgoci.

gdy ona ją poczuła, oderwała się od ssania i uśmiechnęła do mnie.

"chodź." - szepnęła i pociągnęła mnie na łóżko.

tam, kiedy już leżałam, ona usiadła na mnie i znów pocałowała.

później przeszła na szyję, poprzez piersi, brzuch i w końcu dotarła do najczulszego miejsca.

widziałam ten błysk pożądania w jej oku.

a ona rozchyliła moje nogi i swoim sprawnym języczkiem zaczęła lizać moją muszelkę.

rozgrzała mnie do czerwoności.

wiedziała jak się daje rozkosz.