Splotek myśli

Tego pana to ja kocham
i kochać będę zawsze

Miłośc porywa do życia
Tańczy szaleńczym rytmem
I świat cię nic nie obchodzi (tylko ten pan)

---

Nagromadziło się we mnie dzisiaj troche myśli, uczuć

nieposegregowane w złości.
W chwili obecnej nienawidzę woodstocku, siebie, jego byłych dziewczyn i dziwek, i przede wszystkim strachu i moich myśli

za dużo we mnie pytan, wahań
teraz wiem ze o wszystko trzeba pytać od razu

nie wiem jaki maja sens moje słowa, ale je zapisuję, nie wiem po co wam je pokazuję

usilnie dązysz do miłości ponieważ widzisz przykład nie- miłości
Zagubieni w monotoni nie cieszą się z życia
Ja chcę abyś był też moim przyjacielem

"Niewidzialne jest"
Kałuża wsiąkła w ziemię, ale ciągle jest

"Koniec serc"
Rzucił ją
Krople krwi na husteczce pełnej łez
Kończy się życie i następuje
Jej śmierć

"Porzucona"
Widać jak porywa ją morze
Woda przez szczelinę się pcha
Jakby zapchał się kanał
Brudne ścieki, śnięte ryby,
Jej zdeformowane ciało i gnijąca twarz

"Miłośc"
Miłośc
Pobudza do życia
Wzrasta temperatura

zabawa epidramatami i haiku :D

"Dziwka"
Ja nie chcę być jedną z Was
Ale chwila emocji i
Ideologi trzask

odechciewa mi się jeść
i wielu innych rzeczy
nie chcę już nic
i trace swą wartośc w sobie
samomiemianie o sobie
spadam od wielu lat, wiem
ale w konu powinnam wzrastać
czego nie robie
i psuje swe zycie
i wszystkiego nienawidze
tylko uciec stąd
do :( "lepszego świata"

wszytko takie piękne było
a ja za młoda jestem by być poważną
dorastam, lecz  nie chcę
głupieję..czemu na to pozwalam?
dorastam i marnieje, choć powinnam się wzbogacać
i h** na wszystko

W tej chwili nienawdzię tramwajów przejeżdzających przez Wojska Polskiego
a kocham meliniarskei miejsca, gdzie kiedyś wszyscy pili piwa a ja nie piłam tylko na zielonej palatce siedziałam, obserowowalam jak wszytkie dziewcyzny były zazdrosne, oczy ich wściekle
kocham wakacje gdy z ludzmi ze szkoły pojechałam na jakąś wiochę, kocham plany o szczęściu (chociaż teraz je mam zrealizwane : )
wyjazd rok temu na woodstock, byl zwariowany jak ja. nikogo nie znalam choc miliony ludzi mnie otaczalo.
A ja bylam sama z jakimś nowo poznanym panem,
kocham pierwsze koncerty i wypady do kątów
wieczorne wypady na plaże z kumplami
i te wszystkie dziwne, nietypowe sytuacje
me śmiechy i taniec haare kriszna przy pokoju nauczycielskim
gdy siedzialam na parapecie okna i obserwowałam anioła
gdy chodziłam po korytarzu i wszystkim mówiłam "cześć, jak tam?"
Gdy Mateusz w kawiarni czytał mi wiersz
a Łukasz nosił zakupy z Galaxy na przystanek,
Wojtek poprosił bym mu przeczytała swoje wiersze
gdy dal mi róże, a wszyscy ze zdumieniem się patrzyli,
wszytkie sytuacje z Andrzejem, gdy w nocy na niego czekałam i nie przyszedł, gdy go ciągle na mieście spotykałam, niemalże każdego dnia,
przypadek który zawsze budził moje serce 
gdy Tomek kazal Luizie biec za mna i Przemem z podniesioną ręką, kaząc mi wracać, a ja nie wiedziłam o co chodzi i dalej szłam (ledwo)
i mój smutek gdy Tomek pozniej caly czas plakał
gdy z wielkiej sali teatralnej usłyszałam imię "Małgorzata",
kocham wszystko co niezwyczajne, i dziwne
a teraz wiem ze w moim życiu nic się nie zdarzylo ,za mało emocji i wrażeń
i nic sie juz nie zdarzy
oprócz tego ze bede kochac Przemka
I nienawidzę aktorów i duzo więcj
i kocham przemka, i nic więcej
nie chcę nigdy zwyczajnie życ!
poddac się monotoni, a chyba tak będzie

Przeminęłam

I wszystko teraz ma stracis swój sens, a sensem byc tylko moja milosc do Przemka