photoblog.pl
Załóż konto
Kategoria:
Pierdoły.
Dodane 28 WRZEŚNIA 2011
84
Dodano: 28 WRZEŚNIA 2011

-Chciałem cię zobaczyć bez niego. Łabędzie łączą się w pary na całe życie. Wiedziałeś?- Ty sentymentalny idioto. Zaciskam wargi tak, że stają się sine.
-Nie jesteśmy jak łabędzie.- Odpowiadam bez ukazania cienia zbędnych emocji i naciągam na bluzkę spodnie, które przyuważyłem gdzieś w kącie. Niestety, nienawidzę łabędzi.
-Za długo tu siedzisz. Idź już, kurwa. Słyszę. Nie odwracam się jednak wiem, że podnosi się i wstaje z łóżka. Bierze  do ręki napoczętą paczkę fajek i wkłada ją do kieszeni mojej kurtki. Będą mi potrzebne na dzisiejszy dzień, na bitwę z samym sobą. Mamroczę coś pod nosem i również wstaję. Kiedyś każdy, kogo teraz omijam odwróci się przeciwko mnie, mam tę świadomość. Ale niech on się nie odwraca. Tylko on. Bo wtedy zobaczę pustkę, której nie chcę widzieć. Zobaczę setki odwróconych plecami osób, a po środku będzie stał on. Wzdrygam się na samą myśl, czuję na włosach jego zimny oddech, jest za blisko, zdecydowanie za blisko. Odsuwam się. Nie chcę, by się do mnie łasił.
-Czego ty właściwie ode mnie chcesz, co? Odwracam twarz w jego stronę i wpadam w istny słowotok. Mamroczę coś o tym, że nie chcę,  że widzimy się ostatni raz, że nie chcę mieć z nim nic wspólnego, przy czym wyrażam się zupełnie jasno w kwestii argumentów. Zbyt długo majstrowałeś w mojej głowie, myślę i nawet nie zauważam, gdy podnoszę głos. Ale to nie pomaga, nadal czuję jego uparty oddech na sobie, jest jak dotyk, w tym wypadku wyjątkowo bolesny. Na usta cisną mi się wyrazy wulgarne, grzeczne, nieobliczalne i te całkiem przemyślane. Znów czuję się bezradny, podaje mi skręta, chce, żebym zapalił, opary powoli wciskają się w moje nozdrza, już czuję ten zapach, przecież miałem iść, ale jest mi dobrze, on chce żebyś się odprężył, myślę i wdycham wszystko, głęboko w płuca, długo nie wypuszczam, potem jeszcze raz, powoli tonę, cos się ze mną dzieje, widzę chodzące rekiny, pożerają je łabędzie, ale nie wiem, co zrobić żeby im pomóc, to nie jest marihuana, słyszę w oddali, chce, żebym przystopował, to niemożliwe, chciał, żebym się zrelaksował, jest za wcześnie, nie mogę skończyć, łabędzie są już niewyobrażalnie grube, a ja ciężki, bardzo.
Jego ramiona oplatają mnie jak węże, przez moment naprawdę nimi są, ale czuję do nich pociąg, więc pozwalam, by mnie połknęły i znów stają się jego częścią, jestem więc słaby, myślę i przytulam się do jego bluzy, teraz to zauważam, jest za szeroka, nie może nie być w moim stylu, proszę go, by ubrał moje ciuchy, chcę, by je zdjął, jest ciemno, bardziej ciemno niż wczoraj, słyszę szereg przekleństw i nic. Siadam na kanapie, widzę już kształty i kolory, widocznie pierwsze odbicie jest najgorsze.
-Dobrze ci? Kim jesteś? Dukam coś przez zęby, jego słowa mi się podobają, czekałem  aż je powie, ale nie przyznam się.
-Jak zawsze. Niemrawo bełkoczę coś w poduszkę do której przyciskam policzek. Robisz mi dobrze, zawsze jest mi dobrze,  jak się starasz.
Pieprzę coś od rzeczy, a on po raz pierwszy śmieje się tak serdecznie, jego śmiech odbija się w moich uszach jak cichutkie fanfary, tęsknię za tobą, mówi z uśmiechem, odpowiadam mu tym samym, ale zaraz, mówi, ty nie potrafisz się uśmiechać.
-Potrafię. Zaprzeczam szybko i uśmiecham się jeszcze szerzej, ale teraz to wygląda sztucznie i głupio, więc na powrót pochmurnieje, a on wyrywa mi poduszkę, jest z siebie zadowolony, pokazuje mi zegarek, jest prawie pół do czwartej, ale nie wiem, co to znaczy.
-Masz. Ktoś coś do mnie mówi, podaje mi zieloną butelkę, przecież nic nie mieliśmy, skąd to wziął, myślę, ale biorę łyka zaraz po nim, zapijam moralnego raka, chce mi się spać, to jak dawka śmiertelna dla ciała. Więc zasypiam, w śnie myślę o tym, że jestem martwy.

 

 

Oto Karolina, która się obżera, a potem mówi, że jest gruba, chociaż nie jest i ma najpiękniejsze włosy na świecie. Dobra, prawda jest taka, że nie jestem inteligentna i jest to tylko wyobraźnia Karoliny, która kiedyś, dawno, ubzdurała sobie, iż przewyższam intelektem każdą inną osobę na tej planecie, w tym także ją samą. Gówno prawda. Po prostu chciałam być fajna. Wróć. Stracę fanów przez ten wpis. :<

Jesteś wspaniała, bardzo Cię kocham.

Informacje o areufuckingkiddingme


Inni zdjęcia: Troska. rainbowheroineNie ma Ciebie rainbowheroine&#8216;Nie chciała się zgodz martawinkel9 / 03 / 25 xheroineemogirlx1407 akcentovaTurkusowo, fioletowo i w Pumie xavekittyx:) qabiResza figur Wilkonia bluebird11sezon lodów patkigd:) dorcia2700