Są takie noce, gdy ze zmęczenia nie mogę spać. Są takie dni, gdy z nadmiaru myśli głowę mam ciężką i pełną szczęść i nieszczęść.
Wewnętrzny krytyk podcina mi zgięcia w kolanach, upadam i znów wstaję.
Nikt nie powiedział, że będzie łatwo, ale też nikt nie mówił, że będzie tak cholernie ciężko.
Nie czuję, abym stała w miejscu, bo plany stają się faktami, urzeczywistniają się bez większego ale. Jedynie czas gra tu kluczową rolę.
Już tak bardzo nie mogę się doczekać. Już chciałabym wybierać kolor zasłon, żyrandole, kupować kwiaty i donice. Chciałabym usiąść na naszym tarasie popijając mleczną kawę i patrzeć na sarny. Chciałabym odetchnąć już tym powietrzem i w końcu mieć dom.
Swój.
Taki jaki zawsze chciałam mieć, na własnych zasadach. Już bliżej niż dalej. Marzenia przestały być tylko marzeniami. Gdy o tym myśle, zalewa mnie ciepło, a serce bije jakby szybciej. Tam nawet powietrze jest inne. Tylko nie puszczaj mojej ręki.
Po wielu rozczarowaniach w końcu jest dobrze. To dziś. Już 5 lat, a ja codziennie mówię "Tak".