I powiem Ci, że to psuje.
Że psuje nas to tak strasznie bardzo.
Że tak bardzo chcemy.
A tak bardzo nie można.
To, że znamy to od podszewki.
To, że tym przesiąkliśmy.
To, że to my.
To wcale nie pomaga.
Popsute tak bardzo, że już nawet tego nie widać.
Chyba jesteśmy złożone z ładnie zapakowanych śmieci.
Chyba mi to nie przeszkadza.
Chyba to znam.
Szkoda, że nie rozumiem.
Szkoda tylko, że to czasem tak od środka drapie.
Kocimi pazurkami.
Tak bardzo na zewnątrz.