love heart

Nieprawdopodobne! 
Byłam otatnio w asdzie z Marcy i stwierdziłyśmy, że się zważymy. Po drodze się śmiałam, że jak będzie 58 kg to będę szczęśliwa ( nie ważyłam się od września - we wrześniu było 64 kg). Stanęłam na wagę i Marcy powiedziała, że miałam najlepszą minę na świecie i szkoda, że nie widzę swojej twarzy. 52 kg moi drodzy! 52 pieprzone kilo!

Dziś zadzwoniła do mnie Ronia i powiedziała pierwsze co " Jak to miło być chudym i pięknym, no nie".

Ale ale ale teraz biję do 48 kilo, w czwartek kupuję wagę i będę walczyć. Ćwiczenia, ćwiczenia, ćwiczenia! Czas się porządnie za siebie zabrać.

Zaraz ktoś mi napisze pewnie, że się głodzę i chcę być anorektyczką bla bla bla. Prawda jest taka, że ważąc mniej czuję się wspaniale w swoim ciele, siedzę wygodnie w każdej pozycji, czuję się zdrowo i w ogólekwiatki bławatki. Śmieszne jest tylko, że mój własny pies waży 8 kg mniej i ostatnio jak na mnie skoczyła w zabawie, spadłam z łóżka trele morele bum cyk cyk.

Do tego prawie wczoraj kciuk złamałam rozbijając zmrozony szpinak o podłogę. Był płacz, panika, krew, opuchlizna ale mój prosiaczek pocałował bubu i dzisiaj już przeszło.

Praca 4 dni w tygodniu, obserwowanie angielskiego motłochu, ludzi którzy nie pracują, biorą kasę z państwa a co poniektóry nie potrafi czytać i pisać. Jak ja mogę się czuć? Powiem wam, że nie czuję się lepsza ale czuję się za wielkim przeproszeniem wkurwiona, że naokoło mnie rosną głuptoki, imbecyle i ludzie roboty - bez emocji. Przykre jak 150, że państwo o tak mocnej walucie i tak silnym rynku posiada kretynów na każdym rogu.

Podoba mi się cytat z Family Guy - na polski: "Nie ważne co zrobisz ze swoim życiem, zawsze będziez tylko śmieciem.". Chyba sobie to wytatuuje na czole. Buaaaaaa ble blu.

No nic moje robaczki, nie będę zaśmiecać internetu swoimi wywodami więc kończę i ściskam was mocno. Trzymajcie się ciepło! xxxx

PS. Uzależniłam się od wegańskiego czosnkowego serka na chleb. Mogę jeść palcami!

PS2. Pytać zapytywać i podpytywać: FORMSPRING