Żadnego mądrego cytatu , żadnej pogadanki o życiu .
No i jest marzec . Dokładnie 30 dni do matury . Szału jak nie było tak nie ma , ale ... Ale coś się jakby zmieniło , bo pozytywna energia daje mi jakąś siłę , mega siłę by cisnąć dalej . Dzisiaj pierwszy raz w całym moim życiu dostałam jedynkę z polskiego . BOLI JAK CHOLERA. Do czego by to porównać ? Może do cholernej degradacji w wertykalnej ruchliwości społecznej . To trochę też jak moment , gdy idziesz ulicą , potykasz się , przewracasz a wszyscy patrzą . Nawet moje wspaniałe wypracowanka z rozszerzonka nie pomogą , grrrr .
oby przeżyć , oby dotrwać .
aaaaa . OBIECUJE WSZEM I WOBEC , ŻE PO TEJ STRASZNEJ MATURZE ODSYPIAM TYDZIEŃ , A DO KOŃCA MAJA NIE RUSZĘ ŻADNEJ KSIĄŻKI ZWIĄZANEJ Z WOSEM, ANGIELSKIM I MATMĄ .
powodzonka !