365 dni wcześniej właśnie przygotowywaliśmy się do snu w opuszczonej leśniczówce (a w sumie w stodole obok). A był to beskid niski - w tym roku też góry, ale wszystko inne będzie inne (nawet góry :> )
na załączonym zdjęciu męska część ekipy (w tym i ja gdyby ktoś miał wątpliwości ^^) przeprawia się przez strumyk/rzeczkę (nazwijmy to rwącym potokiem na potrzeby opowiadania =] ). Kobiety poszły na łatwiznę i przeszły po uprzednim zdjęciu garderoby okrywającej stopy. My musieliśmy jednak pokazać jak się to robi zawodowo =] (szkoda tylko, iż nasza metoda mimo, że byłyskotliwa to jednak pół godziny dłuższa - ale satysfakcja również pokaźniejsza xD :)
w tym miejscu pozdrawiam uczestników zeszłorocznej wyprawy :) oraz Kumaka który też się pojawił na chwile :)