"Kiedyś cię kochałam, Marilyn, teraz nienawidzę. Dzień po dniu, kawałek po kawałku niszczę twoje ciało. Celuję lotkami w twoje piersi, atakuję uda. Stałaś się prawdziwą tarczą strzelniczą. Systematycznie i skutecznie niszczę ciebie i siebie. . . Celuję tam, gdzie naczęściej dotykali cię mężczyźni, bo wiem, jak bardzo musiało to bolec. Nie umiałaś się przeciwstawic. Dla nich byłaś tylko ciałem. Potem cię zniszczyli, bo zaczęłac się buntowac. Cierpiałaś, a kazali się uśmiechać, wykrzywiac twarz w wystudiowanym grymacie. Jak musiało bolec, kiedy kierowcy w brudnych dżinsach przypinali twoje zdjęcie w samochodach, ślinili się do nich. Twoją śmierć przeżyłam głęboko. Wtedy napisałam ten wiersz:
Dlaczego zabiliście Marilyn Monroe
I rózowy kolor miłości
Teraz jest szara, tragicznie byle jaka
A blondynki mają rude włosy...
Codziennie patrzę na ten plakat. Śmiejesz się na nim, twoje piersi sterczą obiecująco, a sukienkę podwiewa wiatr. To ty, taką chciano cię widziec. Ale powiedziałas dosc. I poniosłaś karę. Teraz moje ciało cierpi tak jak twoje."
przeklinam cię, ciało ! -główna bohaterka.
16 dni [tweetenx<3]