Ajj przyszła w końcu moja wymarzona pogoda!!!
Codziennie po treningach wypady nad zalew, cieplutko, milutko - to jest życie!
Dziś ostatnie szlify z Sortią, jutro się pakujemy i jedziemy podbijać parkury
Dwudniowe zawody - w pierwszy dzień jedziemy P i P1, a w drugi N.
Trzymajcie kciuki!
A w weekend, jako że mnie nie ma Aru bęzie jeździć (w sobote) pod Mają i (w niedziele) pod Karolcią.
Dobrze mieć takie dziewczyny!
I najlepszy telefon tego roku - za tydzień przyjeżdża moja Mela ze swoim rudzielcem - na cały miesiąc
Wszystko zaczyna się układać, jest ideeeaaalniee