W niedziele jechałyśmy nasze pierwsze zawody po roku przerwy!
Jestem super dumna z Arabell
Mnie na początku trochę zjadł stres, bo bałam się o konia,
a okazało się, że to koń musiał mnie uspokajać i nadrabiać moje błędy
Fajnie się jechało, a przejazd zaowocował miejscem V
i jak dla mnie jest to na prawdę super wynik, jak na tyle przerwy
Aru dwa dni odpoczywała, a dziś byłyśmy w terenie poszaleć.
Natomiast z Sortką dalej męczymy skok-wyskok, który zyskał miano znienawidzonej przeszkody
Musimy trochę popracować nad tym, bo na wszystkie przeszkody koń sam ciągnie,
ale jak jest skok-wyskok to w ogóle Sortia "foch" na całego
A niedługo z nią też chciałam poskakać jakieś parkury wyjazdowe
a z takim obrażonym na cały świat koniem to nie zajade daleko.
Chyba, że specjalnie dla nas zrobią zawody bez skoku-wyskoku