zaniedbałam fbl. i to bardzo. ale cóż - brak czasu na takie poświęcenie. ostatnio wiele się dzieje ale i nic się nie dzieje ;d zależy od punktu widzenia. dalej jestem tą rudą, upartą, niezrównoważoną i chyba zwariowaną osobą... ale również i upierdliwą, wścibską i chamską. cóż poradzić.. ludzie się zmieniają. dalej mój mózg jest pozbawiony pomysłów na życie, dalej nie wiem co ze sobą zrobić, ciągle mam dość wszystkiego i wszystkich ale jednak chcę być otaczana przez ludzi, którzy jednak jakoś mnie "znają" i potrafią mi poprawić humor.
ostatnio przekonałam się że strach ma wielkie oczy ale trzeba się mu przeciwstawić.. nie dać mu wygrać. wtedy dopiero można się przekonać jak przezwyciężenie wszelkich przeciwności może być dla nas korzystne, jak dzięki temu można się czegoś nauczyć,czegoś , co będzie miało wpływ na nasze dalsze życie. ja już raz owy strach przezwyciężyłam i cieszę sie z tego.. przyniosło mi to wiele możliwości. odawaga jest czymś, z czym powinniśmy kroczyć przez życie. dzięki pewnej osobie nie bałam się kroczyć na przód, dzięki niej, dowiedziałam się że nie zawsze musimy być odbierani i postrzegani tak jak chcemy abyśmy byli. czasem możemy być odebrani zupełnie inaczej, ale z czasem przyzwyczajamy się do tej myśli i godzimy się z nią. dzięki tej osobie poznałam inne, które przypomniały mi jakiej muzyki dawniej słuchałam.. co prawda zawsze w "żyłach" płynęły mi nuty rapu, ale oni przypomnieli mi co innego. przypomnieli jak wyrażała, to, co czuję, jaką sprawiała mi przyjemność, jak słowa wielu piosenek trafiały i przemawiały do mnie. dzięki tym osobom wracam do korzeni. myślałam że przy nich będzie niezręcznie lecz nie, okazało się że było całkiem spoko, luźno :] wracam do tego w co dawniej 'wierzyłam'.
no więc uciekam witać Nowy Rok. mam nadzieje że przyniesie on więcej niż poprzedni
HaPPy NeW YeAr!!!
a teraz coś innego... z przeszłości :
klik