Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad pewnymi rzeczami i kurwa dalej nie jestem w stanie pojąć ludzkiej hipokryzji, zakłamania, sposobu myślenia albo ich hierarchi "wartości". Może to wynika z czystej przyzwoitości.. nie wiem. Nie stawiam się na równi z niektórymi osobami, więc ciężko mi zrozumieć ich żałosne zachowanie i sposób bycia. Szkoda tylko, że ludzie wykazujący się jakąkolwiek moralnością są zawsze poszkodowani. Osobiście chyba się przyzwyczaiłam. Chociaż obecnie wyjątkowo dużo we mnie agresji i z przeogromną chęcią spuściłabym niektórym solidny wpierdol. Na szczęście nie muszę się zniżać do poziomu odpowiadającego ich zachowaniom, więc po prostu poczekam.. bo karma zawsze wraca. A ja jej w niektórych przypadkach mogę ewentualnie pomóc w odnalezieniu odpowiedniej osoby :]