"(...) to wszystko jeszcze miało sens, trzymało sie niczym źle skręcony regał.
Gdy stracił ochotę na jakąkolwiek partycypację w podtrzymaniu tego regału,
ja też puściłam go ze swojej strony.
Poluzowane deski posypały się na podłogę i upadając, nie wydały nawet żadnego dźwieku."
po wczorajszym dniu w pracy przekonałam się, że można robić piętnaście rzeczy na raz.
na szczęście weekend wolny, trzeba go dobrze wykorzystać, bo czas się w końcu ogarnąć :)