Miałam dzisiaj najpiękiejszy sen w życiu. Śnił mi się Zeus. Dziwnie, bo poza artystą, był również nauczycielem dziewczyn, hm, robiących coś w rodzaju akrobacji XD. No więc zapisałam się do tej drużyny. Czułam się nieswojo, bo dziewczyny były już mistrzyniami, a ja nic nie ogarniałam. Kamil był taki męski, nieosiągalny, wciąż nie mogłam uwierzyć, że moim trenerem jest taka sławna osoba. Na koniec zajęć udałam się na rozmowę z owym Zeusem, który koniec końców, miał odwieźć mnie do domu. W pewnym momencie drogi był dziwny, wąski, zdradliwy zakręt. Na dodatek pewien motocyklista swoim motocyklem ustał w dziwny sposób- jego końcowa część wystawała jeszcze na drogę, a po przeciwnej stronie stały takie jakby żelazne kolumny i uderzyliśmy w nie audi Zeusa, bo nie wyrobił się na zakręcie (jechał dosyć szybko). Zapewniłam Kamila, że mogę zeznawać jako świadek na policji, w razie czego. Ochrzaniłam chyba jeszcze tych motocyklistów. Poźniej na miejscu kolizji zjawiła się jego partnerka. Była to starsza od niego kobieta, typowa 'kobieta sukcesu'. Pocieszyła go w jakiś dziwny sposób, po czym z tego co wywnioskowałam, nie mieli pieniędzy na naprawę. Jakimś trafem, znalazłam się u nich w domu. Miał w ramce oprawione zdjęcie Dawida Podsiadło. Zrobiłam jej zdjęcie. Mieszkali we wiosce w domu, który z zewnątrz wyglądał na stary, jednak był duży i koniec końców wyglądał efekownie. Pomyślałam, że to dlatego, żeby nie nękali ich fani.
Spotykaliśmy się jeszcze na zajęciach z 'akrobatyki'. W domu pochwaliłam się mamie, że była w domu Zeusa i Pezeta (nie wiem z jakiej okazji) oraz, że mam zdjęcie Dawida Podsiadło w ramce. Z Zeusem dogadywaliśmy się coraz lepiej, nawet spotykaliśmy się potajemnie. Widziałam, ze ich związek był pomyłką. Wreszcie stało się- zakochaliśmy się w sobie (przynajmniej tak mi się wydawało), a jego partnerka się dowiedziała i wyrzuciła Kamila z domu. W głębi duszy ucieszyłam się. Zaproponowałam mu, żeby tymczasowo zamieszkał w moim domu, razem z moją rodziną. Nie wiem czemu, ale my też jakimś dziwnym trafem zamiast mieszkać w swoim prawdziwym domu, mieszkaliśmy w jakimś małym, ubogim mieszkaniu. Cieszyłam się bardzo, że wreszcie mam go tylko dla siebie. Wiedziałam, że kocham go najmocniej na świecie, że nie jest szczęśliwy, a ja muszę się nim zaopiekwoać. Zwolniłam mu pokój, w którym miał rozpakować swoje rzeczy. Kiedy tam weszłam, spał sobie. Nie chcąc go budzić, przykryłam go milusim kocykiem. Eh i w tym momencie weszła mama, kazała mi wstawać bo jest już późno -.-
Niemniej, sen najcudowniejszy i ciągle o nim myślę :)
'dwa aniołki w niebie piszą list do siebie,
piszą, piszą i rachują, ile kredek potrzebują,
dwa diabełki w piekle robią dla nich pętle,
na ich wiotkie szyjki owce to nie wilki'
31 GRUDNIA 2016
31 GRUDNIA 2016
23 LISTOPADA 2016
20 LISTOPADA 2016
18 LISTOPADA 2016
23 PAŹDZIERNIKA 2016
5 PAŹDZIERNIKA 2016
3 SIERPNIA 2016
Wszystkie wpisy