Kiedy nic już się nie chce...
Gdzie ta radość życia?
Gdzie ta nadzieja, która rozświetlała każdy dzień?
Gdzie ta radość,którą promieniałam?
Gdzie ja?...
Tę radość Ty mi zabrałeś...
Wyrwałeś bezczelnie z rąk...
Nadzieja... Nadzieja matką głupich...
Zabrano mi ten promyczek...
Teraz błądzę po omacku...
Kiedyś umiałam się śmiać...Teraz moje oczy osłonięte zasłoną łez,wyrażają ból... Ja... Nie ma już "ja"...
Żyłam miłością-teraz nie mam czym żyć... Starałam się żyć nadzieją-mówią,że to ona umiera ostatnia.. Nieprawda...Ostatnia umarłam ja...