czasem masz taki dzien-detrukcyjny moment. Kiedy wszystkie problemy sie pogłebiaja, ta noc, kiedy siedzisz sama w ciemnym pokoju, rozmyslajac nad zyciem. Taki dzien, taka noc mam dzisaj. Pomijajac to,ze ogladam pamietniki. I tak wszystko co najgorsze przychodzi mi do głowy. W myslach narastaja wspomnienia, straceni przyjaciele, chwile spedzone razem. Moje oczy od czasu do czasu podchodza lzami, tak wiem. Moze i czesto placze, ale to dlatego, ze czesto sobie nie radze, moze to dlatego,ze jak na swoj wiek za duzo juz przezylam? Moze w tym wieku jeszcze nie powinnam robic tego co robie do tej pory? wiele rzeczy moze jeszzce nie powinnam sprobowac? moze jeszzce nie powinnam tego poczuc.? Moja wychowawczyni zawsze powtarza, zeby sie z niczym nie spieszyc. Bo w doroslym zyciu, niczym zachwyceni nie bedziemy jeżeli wszystko przezyjemy w wieku 14, 15 czy 16 lat. Zaraz pewnie pod wpisem lub na odpowie pojawia sie teksty typu 'ty gowno wiesz o zyciu' moze i gowno wiem, ale za duzo juz przezylam jak na swoj wiek. Poprostu czasami sobie z tyn nie radze. Czasami nie chce byc taka jaka jestem, chce zaczac od nowa. O pewnych rzeczach nie pamietac. Sa na tym swiecie osoby z ktorymi do tej pory juz duzo przezylam, wspolne chwile razem, wyglupy, dzieecinne zabawy. Takiego czegos w ostatnich miesiacach mi zabraklo, zabraklo mi wlasnie tych 'dziecinnych zabaw' Stalismy sie za bardzo powazni, moze i robimy czasami niezwykle rzeczy, ale nie takie jak kiedys. Moze to przez nowo poznane osoby, przez nowo utworzone 'grupki' Nie wiem, niemam o tym absolutnego pojecia. Ale czasami chcialabym zyc tak jak dawniej, nie przejmowac sie niektorymi sprawami lub osobami. Nie teraz, kiedy jeszcze wszystko przede mna. Czeso chcialabym byc inna, ale niestety ludzie i okolicznosci na to nie pozwalaja. Czasami to przykre. Mam hustawki nastroju raz jestem okrtopnie szczesliwa, a raz czuje sie jakbym nie miala nic, moze poprostu dorastam.
Bądźcie tacy jak kiedyś.